10 grudnia 2023

Słów kilka o poszukiwaniach genealogicznych (2)

Fragment aktu ślubu 4xpradziadka Aleksego Matuszewskiego
z 4xprababką Rozyną z Wielgosiaków (domena publiczna)

Schemat aktów urodzenia, ślubu czy zgonu zmieniał się na przestrzeni lat. Najwcześniejszym dokumentem, jakim dysponuję, jest akt urodzenia 3xpradziadka Pawła Kawczyńskiego. Spisany został po łacinie i w swej treści jest dość lakoniczny. Po 1808 roku na terenie Księstwa Warszawskiego nastąpiła dość istotna zmiana – akta metrykalne pisano już w języku polskim, a ich treść stała się bogatsza: zawierały dane stawiającego się, czyli tego, który zgłaszał daną sprawę (urodzenie dziecka, zgon jakiejś osoby), i świadków, czasem pojawiał się adres, pod którym urodziło się chrzczone dziecko czy zmarła dana osoba, w aktach ślubów był opisywany prawie cały obrzęd ([…]Strony stawające rządaią, ażebyśmy przystąpili do obchodu między niemy Małżeństwa, którego zapowiedzi wyszły przed głównemi drzwiami naszego domu Gminnego, to iest[…] – pisownia oryginalna, fragment aktu ślubu Aleksego Matuszewskiego z Rozyną Wielgosiakówną z dn. 27.02.1813 roku). W latach 30. i 40. XIX wieku w parafii w Chojnacie Księżej (dziś Chojnata), skąd pochodzi część mojej rodziny po mieczu, prowadzący księgi stanu cywilnego ksiądz Alojzy Czepkowski bardzo skrupulatnie spisywał dane dotyczące młodych wstępujących w związek małżeński. Ale już w aktach zgonów tych danych było mniej, często brakowało imion rodziców zmarłego albo nazwy jego miejsca urodzenia. Miało to pewnie związek z tym, że mieszkający w obrębie jednej parafii ludzie znali się nawzajem i każdy wiedział, kto jest czyim dzieckiem i skąd pochodzi.

Podobnie opisowe metryki sporządzano na wschodzie dawnej Rzeczpospolitej, tak w parafiach katolickich, jak i greckokatolickich. Pisano je po polsku do roku 1868, potem już były pisane po rosyjsku. W Cerkwii prawosławnej posługiwano się tabelą, podobnie jak w 2 poł. XIX wieku było to praktykowane na terenie dawnego Księstwa Poznańskiego czy Galicji, chociaż tutaj obowiązującym był język łaciński. Czasem, wyjątkowo chyba, zdarzało się, że w akcie urodzenia i chrztu wpisywano oprócz danych rodziców dziecka także dane jego dziadków – przynajmniej w parafii Staromieście pod Rzeszowem była taka praktyka. W dawnym Księstwie Poznańskim przez długi czas spisywano metryki po łacinie – najpierw były one opisowe, a potem wprowadzono tabele. W dzisiejszym województwie kujawsko-pomorskim, w jego wschodniej części, od pewnego momentu zaczął obowiązywać język niemiecki, w którym wypełniano druki odnośne do danego rodzaju dokumentu.

Ciekawą sprawą jest pozycja kobiet w aktach metrykalnych. Otóż brak ich obecności w aktach innych niż akta urodzenia. Nigdy nie stawały w roli świadków przy okazji ślubów, bardzo rzadko się zdarzało, że zgłaszały zgon rodzica. Jeśli zgłaszały urodzenie dziecka, najczęściej robiły to jako akuszerki i tylko wtedy, gdy nie było ojca dziecka. W zdecydowanej większości działo się tak, gdy dziecko było nieślubne, rzadziej ojciec był nieobecny z innych powodów (choroba, pobór do wojska). W łacińskich aktach z lat 20. XIX wieku z terenów dawnego Księstwa Poznańskiego kobieta opisywana w metryce urodzenia jako chrzestna matka określana była z imienia i statusu, np. Elisabeth uxor Martini agricola Harmaciński, czyli Elżbieta żona Marcina rolnika/gospodarza Harmacińskiego, Anna vidua (wdowa) Kujawa albo Catharina virgo (panna) Jaraczanka. Matka dziecka albo zachowywała swoje nazwisko rodowe (np. Brigida de Jaskólskich), albo zapisywana była łącznie z mężem pod jednym nazwiskiem.

Biorąc pod uwagę fakt, że coraz więcej aktów metrykalnych jest dostępnych przez Internet, drzewo genealogiczne rodziny można zrobić, nie wychodząc praktycznie z domu. Istnieje sporo stron poświęconych genealogii, np. MyHeritage, FamilySearch czy Ancestry, które oferują możliwość zbudowania swojego rodzinnego drzewa oraz zawierają bazy danych, które ułatwiają poszukiwania przodków. Istnieją też strony, np. geneteka.genealodzy.pl, dzięki którym można wyszukiwać konkretne metryki. Osobiście korzystałam i z tej wyżej wymienionej, i z regestry.lubgens.eu, na której zgromadzone dane dotyczą terenów Lubelszczyzny i jej najbliższych okolic, i z tej, na której zebrane są indeksy z Wielkopolski, i jeszcze z tej, która zawiera dane metrykalne z dzisiejszego województwa kujawsko-pomorskiego, a także ze strony, która zawiera indeksy małżeństw z terenów dawnej Wielkopolski. Niestety z czasem dochodzi się do takiego momentu w poszukiwaniach, gdy wizyta w archiwum jest niezbędna. Można próbować wtedy załatwić sprawę korespondencyjnie. Albo przez znajomych, którzy akurat do archiwum się wybierają ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz